niedziela, 23 czerwca 2013

Nowe życie rozdział 10

Wiem, wiem miałam to przeciągnąć w czasie, jednak z koncepcji Stregi urodziła mi się nowa... Ciut perwersyjna (wybaczcie mi to). Spokojnie akcja się rozwinie, to nie moment kulminacyjny. Zapewniam.
A teraz zapraszam do czytania
Betowane przez Magdę
A.


Od czasu obiadu miałem wrażenie, że Sei zerka na mnie łakomie i oblizuje się czasami. Zastanawiałem się o co mu chodzi. Przecież się nie znosimy, to dlaczego nagle się na mnie patrzy? Myślałem o tym przez dłuższą chwilę, jednak zachciałem nagle pomiziać się z Elem. Brakowało mi jego czułości i ust. Chciałem już, żeby wziął mnie w ramiona i całował do utraty tchu. Znalazłem go, kiedy wszedłem do mojego pokoju. Demon leżał na moim łóżku i uśmiechał się kusząco.
- Wiesz na co mam ochotę słodki? - Powiedział zmysłowym głosem, aż przeszły mnie dreszcze. Oblizałem wargi lubieżnie i szepnąłem
- Em... no jakby to... no wiesz...- Uśmiechnąłem się niewinnie.
- Chodź do mnie śliczny. - Zrobiłem to o co mnie prosił. El podniósł się i przyciągnął mnie do siebie całując. Jego usta były tak słodkie, tęskniłem za nimi bardzo. Jego oddech taki przyjemny, a ramiona czułe. To wszystko sprawiało, że odpływałem...
Nagle do pokoju wpadł Seiki. Był wściekły jak nigdy. Nie wiedziałem o co chodzi. El oderwał się od mojego sutka, pieszcząc mnie dalej, ja nie zostałem dłużny i robiłem tak samo. Dotykaliśmy się patrząc na Seikiego. W pewnym momencie jęknąłem przeciągle dochodząc, patrząc blondynowi głęboko w oczy. Demon chwilę potem również do mnie dołączył i jęknął donośnie. Tym czasem rozwścieczony Seiki patrzył na nas.
- Ze mną nie chcesz uprawiać seksu, a z nim się pieścisz? Beze mnie? - Warknął. Znów patrzył na mnie z tą samą nienawiścią co wcześniej. El spojrzał na niego nieprzytomnie...
- Pieściliśmy się tylko.... - Odparł.
- Mnie nie dotknąłeś ani razu. A tego szczyla doprowadzasz! Pieprzę to.- Krzyknął
- Wiecie co? To ja już mam dosyć. Idę od was... Myślałem, że już się dogadaliście, a jednak widzę że nie... nara... - To mówiąc zszedł z łóżka, obrzucając zielonookiego lodowatym spojrzeniem po czym wyszedł do łazienki. Zanim ja pozbierałem się i skończyłem krzyczeć na Seia, demona już nie było...
Dlaczego on zawsze wszystko musi zepsuć? Mogło być fajnie, tylko jego zazdrość zniszczyła wszystko... znowu...
Nie wiedziałem gdzie El był, ale około północy zacząłem go szukać. Wyszedłem z domu, podczas kiedy Sei oglądał w salonie telewizje. Ledwo dałem rade nałożyć na nogi buty, udało mi się to cudem...
Szedłem bez celu, mając nadzieję, że go znajdę nie wiedząc gdzie jest. Wtedy uświadomiłem sobie, że tak na prawdę mało o nim wiedziałem. Prawie nic... I jakoś wcześniej mi to nie przeszkadzało. A zachowanie z przed porwania? Tego też mi nie wyjaśnił.
Nagle ktoś chwycił mnie za ramie i pociągnął. Przestraszyłem się, jednak po chwili uspokoiłem rozpoznając głos
- Nie powinieneś szwędać się sam, dzieciaku...
- Co tu robisz Seiki? - Warknąłem zły
- Nie jestem głupi, nie zostawię 17 latka samego łażącego w takiej okolicy po północy.. - Odparł spokojnie. - Masz bluzę, zimno już... ciermięgo - Dodał wzdychając. Szliśmy w milczeniu przez dłuższy czas, kiedy nagle zobaczyliśmy niecodzienny widok. El szedł z jakimś przystojnym mężczyzną. Wyglądali razem bardzo ładnie... W pewnym momencie ten człowiek przytulił się do mojego demona, bardzo przyjacielsko. To wystarczyło, bym się załamał. Sei spojrzał na mnie, a ja zawróciłem... pobiegłem przed siebie, zalewając się łzami... Byłem pewien, że El nas rzucił i znalazł sobie inny kąsek. Blondyn pobiegł za mną i wkrótce mnie dogonił i zatrzymał
- Alan... czekaj... - Zobaczył moje łzy...
- On nas rzucił... Mnie... Chciałeś tego, więc masz! - Krzyknąłem zrozpaczony.
- Nie chciałem, żeby mnie rzucał idioto. A wygląda na to, że mnie też... Kurwa! - Zamyślił się...- Mam ochotę się nawalić i zdechnąć.
- Ja także... - Dodałem. Poszliśmy do najbliższego sklepu monopolowego i kupiliśmy duży zapas alkoholu. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy pić. Kieliszek za kieliszkiem, piwo za piwem, zapijaliśmy smutki. Resztę pamiętam jak przez mgłę. Szczekanie Seikiego, który chodził na czworakach i gryzł mnie w tyłek, śmiechy, łaskotki i pocałunek.
Obudziłem się z wielkim kacem w łóżku z ... Seikim. On spał sobie w najlepsze nie wiedząc co się stało. Próbowałem sobie cokolwiek przypomnieć. Leżałem na łóżku, czując że umieram...
- Jak się czujesz, pijaku?- Usłyszałem rozbawiony głos Ela
- Co... co się stało?
- To ja mam wiedzieć? - Odpowiedział... - Przypomnij sobie...-Chwilę potem blondyn otworzył oczy.
- El... ALAN? Co Ty tutaj robisz? - Powiedział głośno by po chwili chwycić się za głowę.- Co... czy my?
- Nie pamiętam... - Odpowiedziałem...
- Nakryłem Was w łóżku... pieściliście się... - El spojrzał na nas wymownie. - A tak się ponoć nienawidzicie... - Dodał. Nie byłem w stanie myśleć racjonalnie. Przez chwilę myślałem, że demon żartuje, jednak po dłuższym myśleniu zacząłem sobie przypominać...
- Aaah Seiki... jeszcze...
- Masz wrażliwe sutki... - Szepnął zmysłowo. Potarł językiem po raz kolejny na co jęknąłem rumieniąc się...
Kolejne wspomnienie, kiedy wyginałem się pod nim i chyba dochodziłem... Robiłem z nim to samo co z Elem... Kiedy myślałem, że gorzej być nie może to...
- Obciągnąłeś mu... - Rzucił El. Spojrzeliśmy na niego nie rozumiejąc, jednak nagle poczułem dziwne wrażenie, że on mówi o mnie.
- Obciągnąłeś Seikiemu... Widziałem to... Jednak nie rzuciłem się na Was w furii... - Dodał... Zrobiło mi się wstyd. Zrobiłem mu dobrze ustami będąc pijanym... moje pierwsze takie doświadczenie i to z nim...
Spojrzałem przerażony, jednak nie mogłem powiedzieć, że mnie coś boli na dole, dlatego odetchnąłem z ulgą. Kac jednak nie pozwolił mi na odpoczynek, tak samo jak blondynowi. Obaj nie byliśmy w stanie wstać, jedynie leżeliśmy, a orzechowooki patrzył na nas rozbawiony.
Leżcie i odpoczywajcie, zaraz coś Wam dam na ból głowy....
-El, wyjdź z mojej głowy. Proszę... To boli... - Jęknął Sei.
Nie odzywaliśmy się do siebie od dłuższego czasu, patrząc w przeciwne strony... Chwilę potem zasnąłem. Obudziłem się późnym wieczorem, odwróciłem się, ale Seia już nie było. Ucieszyłem się... Udało mi się wstać i na chwiejnych nogach, podszedłem do fotela po koc. Wyszedłem, kierując się do salonu, gdzie siedzieli moi kochankowie. Usiadłem między nimi, przypadkowo będąc bliżej Seikiego. El od razu to zauważył i skomentował
- O... nasza słodka parka ma ochotę na mizianko? Pojęczeć tak jak wczoraj? - Przełknąłem ślinę nie patrząc na blondyna.
- Alan, muszę przyznać... Przy mnie tak głośno nie jęczałeś. - Zaśmiał się... Miałem ochotę zapaść się pod ziemię... Sądząc po ruchu obok mnie, Seiki myślał to samo. Zacząłem więc wpatrywać się uparcie w telewizor.
Po kilku godzinach takiego siedzenia i dogryzania mi oraz blondynowi, zacząłem mieć dość. Spojrzałem zdenerwowany na Ela i już miałem coś powiedzieć jak w naszych myślach zabrzmiało
Tak się nienawidzicie, a jęczeliście... Ah.... Sei... mocniej... Alan ssij mnie piękny... weź głębiej ah... Powinienem być na was wściekły... Na Ciebie Sei, tak jak Ty...
- To powiedz mi, kim był ten koleś, z którym się tuliłeś pod klubem? A te rany przed porwaniem? Znikałeś na całe dnie! Może teraz ja podręczę Ciebie co? - Już miałem dość, wybuchnąłem. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Bolała mnie głowa, ale nie było to już ważne. Moje emocje zapanowały nade mną. El chciał podejść, jednak nie dałem się... i wpadłem na Seikiego. Ledwo utrzymaliśmy się na nogach.
- Tamten gostek... to mój kuzyn... W ogóle skąd o tym wiesz?
- Byłem tam... widziałem Cię... Szukałem... Martwiłem się, a Ty...Twój kuzyn?- Opamiętałem się
- Tak... rzuciła go dziewczyna i chciał porozmawiać... Zeszło nam trochę... Między nami nic nie ma... Jak mógłbym z rodziną... - Wzdrygnął się, a mi zrobiło się głupio. Dalej łzy mi leciały jednak powoli uspokajałem się... - Wiem, musimy porozmawiać, ale proszę, zróbmy to jutro na świeżo. Mam Wam dużo rzeczy do wyjaśnienia... Dobrze?
- Niech będzie...
- Sei... kocham Cię... wiesz o tym... - Dodał po chwili, patrząc na zielonookiego czule - Jesteś moim skarbem od dawna... Alan... Jesteś również moim skarbem... Jak mógłbym Ciebie nie kochać? - Podszedł do nas i objął czule. Jak mogłem uwierzyć w to, że on nas rzucił? Kamień spadł mi z serca. Pozostała jeszcze sprawa moich pieszczot z Seikim... Nadal się nie lubiliśmy...
- Jeśli macie ochotę się popieścić... to Was zostawię... - Demon roześmiał się puszczając nas i wychodząc z salonu - Ah... Sei... Szybciej... - Zaczął parodiować... Zarumieniłem się po uszy, jednak moje ciało zaczęło reagować... Spojrzałem w te przepiękne zielone tęczówki i po chwili już się całowaliśmy spragnieni swojej bliskości.
Poczułem usta na mojej szyi, obojczyku, wreszcie sutkach. Język blondyna wyczyniał cuda, a ja znów zacząłem wzdychać i pojękiwać. Sam nie wiem dlaczego znowu do tego doszło... Chyba przez ciągłe przypominanie nam tych scenek przez demona. Miałem wielką ochotę na seks, kiedy ciekawska ręka zaczęła mnie dotykać w tym miejscu. Cała krew odpłynęła do mojego członka. Tak, wtedy chciałem pójść na całość.
- Ej... A co Wy tu znowu robicie? Beze mnie? - Usłyszałem głos mojego skarba.
- El... - Jęknąłem, a on podszedł i pocałował moje usta. Następnie odepchnął Seia i wziął mnie na ręce.
- Chodź z nami Sei... - Szepnął zmysłowo. Zaniósł mnie na łóżko, a blondynowi kazał usiąść w fotelu na przeciwko. Zsunął ze mnie koc i zaczął się rozbierać. Kiedy był już nagi jego usta zaczęły swoją wędrówkę po moim ciele. Zjeżdżały w dół ku sutkom, by pieścić je zapamiętale, a po chwili zjechać na brzuch. Nie zajmował się mną aż tak dokładnie bo chciał jednego...
-Zaraz doprowadzę Cię do szaleństwa... - Zbliżył się do mojego członka... Polizał główkę, a ja westchnąłem. Wziął go w usta i powoli poruszał głową, a mnie robiło się coraz przyjemniej. Jednocześnie jego palce powędrowały ku moim ustom. Instynktownie zacząłem je ssać i ślinić.. Nie zauważyłem, kiedy mokry palec zagłębił się w mym wnętrzu... Zabolało, moje mięśnie się spięły.
- Ci... spokojnie Kochanie... zaraz będzie Ci dobrze... - Wypuścił moją męskość z mlaśnięciem i kazał odwrócić się na plecy, przodem do Seia, a jemu nie pozwolił się dotykać. Wypiąłem tyłek a wtedy poczułem raj. Śliski i mokry język lizał mnie i sprawiał coraz większą przyjemność. Nie byłem w stanie powstrzymać westchnień i pojękiwań. Patrzyłem na blondyna roziskrzonym wzrokiem, zauważając, że on również jest bardzo podniecony. W tym czasie El wszedł we mnie językiem... Westchnąłem głośno, zamykając oczy na chwilę. Po sekundzie chwycił mojego członka i zaczął mi energicznie obciągać. Wtedy język zastąpiły palce... Rozciągały mnie delikatnie, jednak trochę niecierpliwie...
Kiedy trzeci palec już wszedł i harcował w moim wnętrzu na dobre, zostało mi to odebrane. Za to poczułem coś mokrego i śliskiego, a potem penisa, który napiera na mnie i rozpycha mocno... To bolało, bardzo... Jednak po jednym szybkim pchnięciu i moim krzyku bólu było już po wszystkim. El głaskał mnie po plecach uspokajająco i szeptał czułe słówka.
- Już... możesz - Jęknąłem. I rozpoczął się ten cudowny taniec. Jego pchnięcia były delikatne i powolne, tak by było mi jak najlepiej. Z czasem jednak rozkręcał się. Ból ustąpił i mogłem oddać się rozkoszy, jaka zalewała moje ciało. A Sei patrzył na mnie łakomym wzrokiem, podniecony.
- Nie próbuj nawet się dotykać Kochanie... Alan... patrz na niego.. Patrz mu w oczy, kiedy Cię posuwam... Pokaż naszemu kochankowi jak Ci dobrze, kiedy jestem w Twojej dupci
- Baaardzo... kochaaaa... - Jęczałem. El przyśpieszył, co wywołało u mnie kolejną falę odgłosów, a on nie przestawał mówić
- Jęcz.. dla niego... - Byłem jak rasowa dziwka, ale podobało mi się to. Jego kutas był idealny i sprawiał mi wielką przyjemność.
- El... szybciej... - Rozpalony wzrok Seia nakręcał mnie jeszcze bardziej. W końcu nie wytrzymałem i zacząłem się pośpiesznie masturbować. Demon pozwolił mi na to i sam zaczął wzdychać. Kilka pchnięć później doszedłem jęcząc przeciągle. Orzechowookiemu wystarczyło również kilka ruchów by zalać mnie swoją gorącą spermą... Było mi tak dobrze. Opierałem się na ręce by nie spaść z łóżka, trzymany za ramie, patrząc na cierpiącego blondyna. Moje rozchylone usta spotkały mój gorący język, który widocznie miał ochotę na dalsze harce... Nasienie jeszcze nie zdążyło ze mnie wypłynąć kiedy El szepnął
- Dojdź w Alanie Seiki... Chcę Was zobaczyć... - Położyłem się na brzuchu nie mając siły, jednak obserwując mojego drugiego kochanka. Podszedł do mnie i oblizał się... A ze mnie wypłynęły soki, które on od razu zlizał. Poczułem się bardzo dziwnie, kiedy ściągnął mnie z łóżka i oparł o krawędź, mówiąc demonowi, by usiadł na poduszkach, bo tak będzie wygodnie. Następnie opuszczając spodnie wszedł we mnie. Od razu poruszał się szybko, szukając zaspokojenia. Jak na mój drugi raz, to było mi bardzo dobrze. Chociaż na początku musiałem go upomnieć by trochę zwolnił.
- Boli... Sei... za mocno... nie jestem doświadczony...
- Przepraszam... - Odpowiedział i poruszał się zdecydowanie delikatniej. Nie musiałem patrzeć na Ela i nie chciałem, gdyż było mi wstyd, że uprawiam seks z kimś innym, chwile po tym jak skończył we mnie. Nie przeszkadzało mu to. Jęki same wychodziły z mych ust, nie potrafiłem się kontrolować. Było cudownie. Sei od razu odgadł gdzie jest mi najlepiej i jak mi to robić, bym szalał z ekstazy. Z Elem również było bosko, ale to było takie inne i takie mocne. Nie zauważyłem jak sam zacząłem nabijać się na jego penisa jęcząc jeszcze głośniej. Kac odszedł w zapomnienie, a my teraz sprawialiśmy sobie przyjemność dążąc do samego końca
- Sei... Ja...
- Ja też Kochanie... - Jęknął i wystrzelił... To pociągnęło mnie za sobą i doszliśmy prawie w tym samym czasie, jęcząc swoje imiona. Jeszcze chwilę poruszał się we mnie, by po chwili przytulić się do moich pleców.
- Było cudownie Alan... Jesteś ciasny i ciepły. - Szepnął
- Dobrze mi było Sei. - Odpowiedziałem - Wręcz bosko. - Powiedziałem speszony.
- No to rozdziewiczyliśmy naszego słodziaka Kochanie... A teraz chodź i zajmij się moim kutasem, bo lubię dochodzić w Twoje usta. - Blondyn podniósł mnie wstając i położył na łóżko. Sam ułożył się tak by móc swobodnie pieścić Ela i mieć dostęp do mojego penisa... Ja zawstydzony poczułem ponowną stymulacje. Sam nie chciałem być gorszy, kiedy znów zaczęło robić mi się dobrze i chwyciłem członka Seia... Pocierałem go tak samo jak on mój... Cudownie usłyszeć było nasze westchnienia, patrzeć na to, jak ten przystojny blondyn zajmuje się ukochanym i piękną twarz Ela w ekstazie... Było mi tak dobrze. Oni, to moje niebo... A El jest moim sercem...

6 komentarzy:

  1. Awwwwww *.* To było takie piękne. Nie mogę po prostu. Kocham trójkąciki. Wyszło ci zajebiście. Boże Alan z Seikim nie mogę sobie tego wyobrazić. Dodatkowo El, to dla mnie za dużo. Kocham moją pracę bety. Mogę czytać to cudo wcześniej i nikt mi nie zabroni ;D .. Czekam na więcej. Pisz, pisz kochana, bo czekam! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak czytanie po 2 w nocy xD

    Dzięki Tpbie zakochałam się w trójkątach. To było takie słodkie *U* Przekomarzanie Ela z Nimi byłoo zabawne ^~^ Kac - jak się do siebie zbliżyć, najlepiej się upić hłe hłe.
    Alan to taki typowy, słodki ukeś *-* Nie da się ukryć, że jsst uroczy. W ciągu paru godzin zmieniłam swoje zdanie względem Seikiego. Jest na prawdę fajny i nad wyraz uczuciowy. Widać, jak tutaj starał się nie zrobić krzywdy Naszemu ukesiowi. Po prostu słodkie *U*

    Madz pewność, że już nie usnę xD Rozbudziłam się i tyle hłe hłe.

    Pozdrawiam i weny życzę ^~^
    Kimi~ (przeprasza za błędy ale telefon. )
    Dobrej nocy życzę~! ^u^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech dla mnie za szybko ta akcja się potoczyla. Najpierw się nie lubią potem się liżą, a Alan tak spokojnie na wszystko reaguje. Np z tym obciąganiem. Uważam, że jakoś mógl się obrazić, albo nakrzyczeć.. no, ale to nie moje opowiadanie..


    Damiann

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram Damiana, jesteś okropnie niecierpliwa. Strasznie pogalopowałaś. Tu nie chodzi o rozciąganie w czasie, ale o zwykłe narastanie emocji, pierwszy dotyk, kontakt wzrokowy,wzajemne poznawanie się, zauroczenie. Nie można tak od razu od agresji przeskakiwać do ostrego seksu, bo wychodzi to wtedy nienaturalnie.
      I nieprawda, że nie robisz postępów. Porównując twoje pierwsze opka do tego widzę sporą różnicę.

      Usuń
  4. Jezusie, przepraszam, ze dopiero teraz komentuję, jednak za bardzo się wczytałam.

    Bardzo kocham yaoi i hentai i różnego typu ciekawe historię. Piszesz naprawdę zajebiście, i choć nie lubię trójkątów to bardzo spodobał mi się ten blog.

    Dodam jeszcze, ze rzeczywiście akcja dzieje się szybko |tak, tak, mam ten sam problem w yaoi|. Najpierw się nienawidzą, a potem chętnie uprawiają sex? Myśli uke, że go nie cierpi, a on jest uczuciowy... oke, "pijany mówi tylko prawdę".

    Masz fajne bety, nie ma rzucających się w oczy błędów. GRATULUJE MOJEJ IMIENNICZE ORAZ WSPÓŁPRACOWNICY. *3*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten trójkąt jest wyjątkowo interesujący. Jak dobrze, że już Sei się pogodził z Alanem, chociaż nie jestem pewny, czy to potrwa długo.
    Jak zawsze niecierpliwa A, standard. ;3

    OdpowiedzUsuń